Granie i gier na poważnie branie
Czy da się wpisać Planszówki w „CV”? Zobaczmy… 17 listopada zakończyła się VII edycja Designer Camp, organizowana przez grupę testerską Pamper. Wydarzenie, które już od trzech lat ma charakter międzynarodowy, przyciąga projektantów, wydawnictwa i graczy spragnionych nowości, tak świeżych, że nazywa się je prototypami. Designer Camp gromadzi ponad 20 wydawnictw, 60 projektantów oraz 240 solidnych „testogodzin” z planszowymi wyjadaczami. Oczywiście ta ostatnia liczba jest dalece zaniżona, co potwierdzi każdy uczestnik wydarzenia, który wziął sobie do serca powiedzenie „tutaj śpisz, kiedy możesz”. Designer Camp to także jeden z powodów, dla którego chciałbym spojrzeć na gry stołowe z nieco innej perspektywy. Z perspektywy zawodowego”CV”.
Mistrzowie informacji zwrotnej
Na obóz pojechałem celem dopracowania Babela i NOVY2084. Cel zrealizowany, i jako iż ciągle mamy listopad, nastał czas głębokiej refleksji. Jeśli miałbym wyodrębnić jedną cechę wspólną, jaką zauważyłem u wszystkich uczestników Designer Camp, to byłbym generalizującym ignorantem, szufladkującym ludzi według własnego widzimisię. Dlatego już na wstępie porzucę ten zamysł. Niemniej jednak, nie sposób nie wspomnieć o tym, co od razu rzuciło mi się w oczy – mam tutaj na myśli podejście uczestników do informacji zwrotnej. Aby lepiej to przedstawić, posłużę się cytatem:
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.
– 1 List do Koryntian 13 4-7
Możecie się zastanawiać, co miłość ma wspólnego z grami stołowymi. Zamieńcie jednak miłość na feedback, a zrozumiecie, o co chodzi. Albowiem wszyscy uczestnicy obozu traktują informację zwrotną jak bezcenny skarb – z cierpliwością, łaską, precyzją i bezinteresownością. Tu nie ma miejsca na pychę ani zazdrość, a każda konstruktywna uwaga jest przyjmowana z otwartymi ramionami, jako element wspólnej podróży do doskonałości. To nie czas i miejsce na akademickie dyskusje i dywagacje na temat podjętych rozwiązań. Tutaj liczy się określenie stanu prototypu. Na ewentualne poprawki przyjdzie czas później. W mniejszych lub większych firmach, w których pracownicy ściśle ze sobą współpracują, umiejętność przyjmowania i przekazywania informacji zwrotnej jest na wagę złota.
Planszówki ekstremalne
Jakoś tak się złożyło, że mój pobyt na obozie zbiegł się w czasie z lekturą eseju Deana Raya Johnsona zatytułowanego „Every Board Game Rulebook is Awful”. To, co najmocniej mną wstrząsnęło po jego przeczytaniu, to jedno szczególnie trafne porównanie autora. Parafrazując jego myśl, mogę napisać, że planszówki i sporty ekstremalne, takie jak nurkowanie głębinowe, mają ze sobą wiele wspólnego. Jak się okazuje, w obydwu przypadkach od uczestnika oczekuje się tego samego. Dogłębnego zapoznania ze wszystkimi zasadami rządzącymi daną aktywnością, jeszcze przed jej podjęciem.
Jak się tak nad tym dłużej zastanowić, to jest w tym sporo prawdy. Chyba w żadnym innym hobby nie sięga się po podręczniki i instrukcje tak często, jak robi się to w przypadku gier stołowych. Paradoksalnie, prawdą jest, że robimy to najczęściej i najrzadziej jednocześnie. Zdecydowanie częściej, niż do papierowych przewodników, sięgamy przecież do starej i sprawdzonej metody przekazu ustnego. Tego samego, który pozwalał rozwijać się ludzkości przed wynalezieniem pisma, a graczom, pomimo. Nauczanie i organizowanie przekazywania informacji to kolejna umiejętność przydatna na co dzień, którą mocno rozwijają gry planszowe.
Adapt – React – Readapt – Act
Następną umiejętnością z cyklu Planszówki w „CV”, o której warto wspomnieć, a która mogłaby być wymieniona jako pierwsza, jest adaptacja. Gracze gier stołowych wyróżniają się łatwością w przystosowywaniu się do nowych zbiorów zasad. Ta zdolność jest ściśle powiązana z liczbą gier, jakie mają na swoim koncie. Im więcej tytułów przeszło przez ich ręce, tym sprawniej radzą sobie z nowymi wyzwaniami. Różnorodne mechanizmy modyfikacji decyzyjności, rozmaite metody punktacji, czy też ciekawe rozwiązania problemów abstrakcyjnych – to wszystko jest efektem częstej styczności z przeróżnymi zasadami gier. Ta adaptacja nie dotyczy tylko gier planszowych, ale w przypadku tego hobby jest najbardziej widoczna.
W Bielsku-Białej działa nawet para zapaleńców znanych jako Grawitalni, zajmujących się wpisywaniem Planszówek w „CV” już od ponad roku. Organizują warsztaty dla pedagogów, podczas których mówią o kompetencjach ukrytych w grach. Poruszają temat wpływu gier na rozwój cennych kompetencji, takich jak umiejętność podejmowania trudnych decyzji czy rozwijanie kompetencji społecznych. Mówią także o edukacyjnych aspektach planszówek w różnych dziedzinach nauki. Ogółem, jest tego sporo.
Reasumując, jeśli chcesz wpisać planszówki w swoje CV, to moim zdaniem nie jest to głupi pomysł.